Po co mi niemiecki?

Dwa lata temu napisałam gościnnie wpis do www.niemcy.pl.

Nic nie stracił na aktualności.

Czy wiecie, że w USA jest wydawanych najwięcej książek na świecie? Pewnie wiecie, bo to logiczne.
A czy wiecie, że krajem na kolejnym – drugim – miejscu są Niemcy?

W Stanach Zjednoczonych wydawane jest rocznie ok 300.000 nowych książek, w Niemczech ok. 100.000. Różnica wynika m.in. z wielkości kraju, jasne.
USA – ok. 311.000.000 mieszkańców
Niemcy – ok. 83.000.000  mieszkańców

Na język polski jest tłumaczonych bardzo drobny procent książek amerykańskich (i brytyjskich też, rzecz jasna), a jeszcze znacznie mniejszy procent książek niemieckich. Rynek księgarski, podobnie jak np. filmowy czy muzyczny, jest bardzo zamerykanizowany.

Dlaczego może to być dla Ciebie ważne?
Dlatego, że po niemiecku ukazują się tysiące naprawdę wybitnie interesujących książek na każdy temat, które mają prawie zerową szansę dotarcia do polskiego czytelnika (bo nie będą przetłumaczone na polski).
Kolejna ciekawa sprawa to dziesiątki doskonałych niemieckich gazet, tygodników i miesięczników, pism na każdy temat na bardzo wysokim poziomie dziennikarskim i informacyjnym.

Ale powiedzmy, że nie interesują Cię aż tak bardzo ani książki ani czasopisma. Spójrzmy więc na internet:

Wikipedia:
3.528.665 haseł po angielsku
1.175.830 haseł po niemiecku
766.293 haseł po polsku

Najwięcej stron internetowych jest po angielsku, ale już na drugim miejscu są strony internetowe po niemiecku…

Nie mówię, że angielski nie jest ważny, bo choćby po powyższych zestawieniach widać, że JEST bardzo ważny. Ale dlaczego nie otworzyć sobie – dzięki niemieckiemu – drogi i możliwości korzystania ze wszystkich zasobów TUŻ ZA NASZĄ GRANICĄ? Tam, gdzie w najwyżej parę godzin można dojechać zwykłym pociągiem? Albo bez problemu samochodem (nie jadąc dwóch dni przez całą Europę jak np. do Anglii)?

Większość Polaków ma jedną jedyną barierę: nie zna niemieckiego.

(cały artykuł znajdziecie tu: PO CO CI NIEMIECKI? )

Schiff

14 comments

  1. A ja właśnie zacząłem uczyć się niemieckiego z serii Assimil 🙂 Na razie jestem na początkowych lekcjach, zobaczymy co dalej.

    1. Tomek jak Ci idzie nauka niemieckiego metodą assimil bo ja też zaczynam się uczyć tą metodą. Czy to prawda że po skończeniu nauki niemieckiego według metody assimila ma się opanowany język na poziomie B2., dam radę porozumieć się komunikatywnie żeby dogadać się z pracodawcą czy też zrobić kurs prawa jazdy w Niemczech?. Uczy się ktoś pisma gotyckiego niemieckiego? Czy niemcy dalej się nim posługują czy może to już przeszłość?

      1. Hej,

        Na razie przerobiłem kilka początkowych lekcji 🙂

        Co do B2 to mimo że Assimil jest świetny w mojej ocenie (ma ciekawe i życiowe dialogi) to myślę, że przerobienie tylko jednego samouczka (jak dobry by on nie był) nie da Ci B2, trzeba korzystać z wielu źródeł, także oryginalnych.

        Ja generalnie mam plan po uczciwym przerobieniu Assimila korzystania z źródeł oryginalnych (+ słownik i ew. jakaś bardziej rozbudowana gramatyka), może dla powtórki przerobię też „Mówimy po niemiecku” który też posiadam.

        Co do kursu prawa jazdy, to na pewno musiałbyś uzupełnić słownictwo (nie sprawdzałem, ale nie sądze by Assimil pokrywał takie pojęcia jak sprzęgło, wał korbowy czy kontrolka poziomu oleju :-))

        Generalnie nie ma co gdybać, tylko uczciwie przerobić Assimila, po nim będziesz wiedział czy jesteś komunikatywny, czy dasz radę, a jak nie to będziesz wiedział gdzie masz luki i co wymaga uzupełnienia

        Pozdrawiam
        Tomek

      2. Myślę że po korzystaniu z assimila można opanować niemiecki na tyle by móc wyjechać do tego kraju i rozumieć minimum potrzebne do konwersacji. Dla osób szukających pracy Assimil powinien wystarczyć bo resztę można uzupełnić w bardzo różny sposób chociażby słuchając radia czy oglądając tv po niemiecku. Polecam http://www.youfreetv.net/index.php?section=channel&value=viva darmowa tv najbardziej znanych kanałów w Niemczech za darmo.

  2. Pani Agnieszko!
    Popieram Panią w zupełności, tylko zastanawiam się, czy odnalazłbym się w Niemczech tak dobrze jak w Polsce? Wszystko jest dla ludzi.
    Tak naprawdę uczę się dla siebie. Po prostu czuję że sprawia mi to przyjemność i są tego efekty.
    Pozdrawiam

  3. Pani Agnieszko,
    Zgadzam się z Pani spostrzeżeniami. Język Niemiecki dla nas Polaków powinien być tak samo ważny jak angielski. Nasz sąsiad, możliwość znalezienia dobrze płatnej pracy, blisko, można wpaść do domu na weekend i wrócić do pracy. Wiele interesujących miejsc na spędzenie urlopu i oczywiście również wiele interesujących publikacji.
    Mimo, że poświęcam wiele czasu na naukę, to jeszcze dużo,dużo wody upłynie w Wiśle, zanim osiągnę poziom na swobodne porozumiewanie się.w tym języku. Coraz bardziej rozjaśnia mi się w głowie dzięki m.in.dzięki Pani lekcjom, ale w moim wieku (50+) nauka języka idzie bardzo opornie.
    pozdrawiam

  4. Mam pytanie Pani Agnieszko, co Pani sądzi o nauce mówienia poprzez pisanie, tj. piszemy własne teksty (lub np. tłumaczymy dwustronnie oryginalne materiały, najpierw na polski a później znów na niemiecki i porównujemy z oryginałem), które nam sprawdza native i nagrywa na podstawie poprawionego tekstu audio do nauki wymowy. Szerzej opisano to na http://bit.ly/WFQzAO

    Wydaje mi się to lepszą metodą na początek, mniej stresującą, można więcej przemyśleć, sprawdzić itp. no i dobre pisanie w języku dostajemy gratis 🙂

    Pozdrawiam
    Tomek

  5. Część ludzi ma jeszcze inną barierę: Nie nawidzi Niemeickiego. Znam parę takich przypadków, że ktoś się kiedyś (najczęściej w szkole lub na studiach) zraził do tego języka i go już z definicji nie lubi i nie będzie się go uczył.
    Kolejna sprawa to wiele osób jeszcze w ogólności nienawidzi Niemców, na grundzie zaszłości historycznych, wyssanych z mlekiem matki. Widać to dobrze wśród osób starszych. Wśród młowych na szczęście trend ten zanika.

  6. Ciekawy artykuł.

    Agnieszko a znasz mże strony gdzie są łątwe bajki dla dzieci do czytania i słuchania online?

Dodaj komentarz