Często ludzie kupują także SOBIE prezent pod choinkę, prawda? Czy Wy też?
Jeśli tak, to tym lepiej; jeśli nie, to spróbujcie w tym roku, bo jest okazja ;).
A konkretnie chciałabym Wam tu napisać kilka słów o Codziennikach z nadzieją, że od 1 stycznia 2014 zaczniecie się codziennie uczyć…
Spójrzmy najpierw na same okładki!
Na okładce Codziennika niemieckiego widnieje wieża ratusza w Monachium, czyli tam, gdzie mieszkam (ja, autorka, Agnieszka Drummer). Na okładce Codziennika angielskiego widzimy jedną z najsłynniejszych wież zegarowych – Big Ben w Londynie. Mieszkałam tam 3 lata, a na stałe mieszka tam druga autorka Codziennika angielskiego – anglistka Beata Williamson.
Wiecie, dlaczego na okładkach są akurat wieże zegarowe?
Dlatego, że nauka języka obcego wyjątkowo ściśle związana jest z pojęciem CZASU.
Gdy widzimy małe dziecko, albo – psiarze – nieznanego psa, to pytamy prawie automatycznie rodzica lub właściciela psa „ile on/-a ma?”. Interesuje nas wiek. Gdy słyszymy, że ktoś uczy się języka, to najczęściej nie pytamy „jak?” czy „po co?”, lecz właśnie „od kiedy?” albo „jak długo?”
Większość ludzi absolutnie przecenia, ile jest się w stanie nauczyć w ciągu KRÓTKIEGO czasu (np. nauczę się do jutra 100 słówek!) i absolutnie NIEDOCENIA, ile jest w stanie nauczyć się w ciągu DŁUGIEGO czasu. Na przykład przez rok. Czy wiecie, że rok ma aż TRZYSTA SZEŚĆDZIESIĄT PIĘĆ dni? Czy wiecie, że jeśli każdego z tych 365 dni zrobicie troszkę w kierunku nauki, to za rok aż Wam się wierzyć nie będzie chciało, ile się nauczyliście?
Codziennik to bardzo przydatne narzędzie przeciwko notorycznemu odwlekaniu nauki na „później”, bo nie tylko do niej zachęca, ale też bezlitośnie „rozlicza” każdego z wykonanej pracy. Hm, no w sumie rozliczają się Państwo sami ze sobą, jeśli ktoś oszukuje, to także wyłącznie siebie.
Jak wygląda ten cały Codziennik w środku?
Pierwsza część składa się z kalendarium (od 1 stycznia do 31 grudnia, ale można zacząć się uczyć dowolnego dnia dowolnego miesiąca i przerobić po prostu cały rok „w kółko”, że tak powiem. Ale faktem jest, że książka zaczyna się od 1 stycznia, bo nic lepszego nie przyszło mi do głowy i to tym bardziej powinno Państwa motywować do regularnej nauki już od 1 stycznia). Nauka języków obcych to jedno z popularnych postanowień noworocznych, Codziennik pomoże Państwu wytrwać w tym postanowieniu przez CAŁY rok.
Sprawdźcie sami, w ile dni, spośród 365, które WSZYSCY mamy jednakowo do dyspozycji także w roku 2014, uda się Wam „netto” pouczyć.
Każdego dnia wpisujecie na danej stronie SWÓJ OSOBISTY DZIEŃ NAUKI, tzn. np. 1 stycznia – dzień 1, 2 stycznia – dzień 2, a jeśli 3 stycznia z jakichś powodów nie uczylibyście się, to dopiero 4 stycznia będzie Waszym osobistym dniem TRZECIM nauki. No i zobaczymy 31 grudnia 2014, czy tych WASZYCH OSOBISTYCH DNI NAUKI było może aż 365 czy może tylko 317, albo tylko 268 albo może tylko 142??? A może tylko 93???
Język „nie nauczy się sam”, to MY musimy się go aktywnie nauczyć, nie ma innej możliwości. Czyli krótko mówiąc, trzeba to nie tylko (mądrze) planować, mówić o tym itp., lecz trzeba to faktycznie regularnie ROBIĆ.
Bardzo często słyszę np.: „Uczę się niemieckiego od 6 lat.”. 6 lat codziennie?? To ten ktoś z pewnością już doskonale zna język! Może nawet lepiej niż ja ;). A może 6 lat raz w tygodniu? To już trochę gorzej…
Zostało ewidentnie dowiedzione, że CODZIENNA nauka w ilości powiedzmy 10 min dziennie (czyli w sumie 70 min tygodniowo) jest znacznie skuteczniejsza niż powiedzmy 140 min RAZ w tygodniu.
Tylko właśnie jak się zmobilizować do tej codzienności? Polecam: CODZIENNIK.
Na zachętę do nauki każdego dnia czekają na was róóóóżne ciekawe rzeczy. Ciekawostki o języku niemieckim i krajach niemieckojęzycznych, przysłowia, mądre cytaty, dowcipy, zdjęcia, fragmenty piosenek itp. Każdego dnia co innego :). Część jest po polsku, część po niemiecku.
Wśród kalendarium umieściłam też kilkadziesiąt dłuższych „jednostek lekcyjnych” na różne tematy.
Druga część książki to 52 plany tygodniowe i 52 rozliczenia tychże planów. Najpierw PLANUJESZ swoją naukę na tydzień z góry, a gdy minie tydzień sprawdzasz sam/-a ile udało Ci się faktycznie osiągnąć, tzn. na ile zrealizować swój własny plan. Oceniasz się sam/-a i notujesz najważniejsze problemy/słówka itp., czyli takie główne osobiste pozytywy i negatywy minionego tygodnia.
Na samym końcu są tabele zbiorcze każdego miesiąca, czyli podsumowania miesięczne. No a ze wszystkich 12 miesięcy ułoży Wam się cały rok, będziecie na jeden rzut oka widzieć, ile czasu faktycznie poświęciliście na naukę.
Pomysł na Codziennik jest tak dobry, że aż szkoda było nie napisać takiego samego Codziennika dla wszystkich uczących się angielskiego. Wszystko to, co napisałam powyżej o Codzienniku niemieckim dotyczy tak samo tej angielskiej wersji, obie książki są niejako bliźniacze. Choć żadna nie jest tłumaczeniem drugiej, zawartość mają oczywiście różną. Ale ZASADA nauki, jej regularności, planowania, rozliczania się z nauki, pozytywnego podejścia do nauki, jest oczywiście ta sama.
PS
Tak na wszelki wypadek dodam jeszcze, że Codzienniki NIE SĄ podręcznikami w klasycznym słowa tego znaczeniu. To nie są kursy języka i mimo że zawierają różne „kawałki” o gramatyce, słownictwie itd. itp., to nie zastąpią Wam jakiegoś „podstawowego” podręcznika, którego używacie w szkole, na kursie czy sami (np. samouczka czy kursu w internecie). Za to KAŻDY taki podręcznik i kurs świetnie UZUPEŁNIĄ, podeprą Was, pomogą Wam w systematyczności, w reguralności nauki. A właśnie systematyczność i regularność najczęściej DAJE sukces.
Idealny prezent dla siebie (albo kogoś innego!), aby osiągnąć sukces w roku 2014.
Mam nadzieję, że nie zabraknie nakładu jeśli wszyscy czytelnicy teraz nagle go sobie kupią na Gwiazdkę :). Ostatnio był wprawdzie dodruk, ale nie wiem na ile jeszcze wystarczy. Z tego co wiem oba Codzienniki sprzedają się równie dobrze, tzn. mniej więcej równo. Co mnie bardzo cieszy, bo myślałam, że Codziennik angielski wyprzedzi niemiecki bardzo znacznie (wiadomo, praktycznie wszyscy się uczą angielskiego, a tylko wybrańcy niemieckiego ;)).
PS 2
Przy okazji!
Już pojutrze rozpoczyna się gwiazdkowy konkurs Wydawnictwa Poltext, w którym można będzie wygrać m.in. oba Codzienniki (a także inne książki do nauki języków).
Z przyjemnością wezmę udział w konkursie 🙂 Bo sama koncepcja uczenia się, odpowiada mi i to bardzo. Ciekawa jestem jak wygląda zawartość 🙂
Ciekawy pomysł na regularną naukę, której postępy można zaobserwować. Na prezent w sam raz:)
A gdyby tak wypuścić e-booka?
Ja bym się skusił. 🙂