Nakład podręcznika „Niemiecki dla Ciebie” wyczerpał się. Koniec. Wszystko sprzedane. No, no nie wszystko, bo jeszcze w kilku księgarniach, zwłaszcza internetowych, ostało się kilka ostatnich egzemplarzy, ale w magazynie wydawnictwa już pustki.
Jasne, będzie dodruk. Podręcznik się świetnie sprzedaje, uczący się niemieckiego polecają go sobie wzajemnie, dostaję od czytelników dziesiątki „dziękczynnych” 😉 maili.
Poproszono mnie o powtórne przejrzenie całości przed dodrukiem. Na sercu leżał mi zwłaszcza „słynny” błąd na stronie 49, o którym nawet zrobiłam specjalną sekcję na stronie internetowej (http://www.agnieszka-drummer.com/index.php?p=2_10_Uwaga-Str-49). Było też kilka innych, mniej rzucających się w oczy drobnych pomyłek, które jednak też wypadało przy okazji poprawić.
Minęło już kilka lat odkąd tak intensywnie przeglądałam tę własną książkę.
I wiecie co?
Jestem naprawdę zaszokowana. Jakim cudem udało mi się napisać tak zwięzły i prosty podręcznik do niemieckiego??
Teraz z pewnością napisałabym go zupełnie inaczej. I przed oczami wyobraźni stanął mi znowu okres czasu kilka lat temu, kiedy mieszkaliśmy w Lipsku, kiedy moje kuzynki borykały się z niemieckim…. i kiedy podjęłam zupełnie spontaniczną decyzję napisania łopatologicznego materiału do nauki DLA NICH.
I to jest właśnie odpowiedź, naprawdę. Żaden germanista przy zdrowych zmysłach nie napisałby takiej książki dla „obcych ludzi”, dla uczniów. Każdy, każdy autor, nawet ja sama, ma tendencję do przedstawiania niemieckiego „porządnie”, „wg klasycznych norm” itp. itd. Jakże inne było moje podejście do tego materiału… Zupełnie nie liczyłam się wtedy z możliwością, że książka kiedyś wyjdzie drukiem. Może właśnie dlatego tak się podoba czytelnikom ;).
To jest taki samouczek – minimum, względnie samouczek – ostatnia deska ratunku np. przed nieoczekiwanym wyjazdem do Niemiec. Wiele rzeczy świadomie ominęłam, bezwzględnie zbojkotowałam tematy gramatyczne, których się rzadko używa. No cóż – coś za coś. Germanistami po „Niemiecki dla Ciebie” nie zostaniecie, ale też zupełnie nie o to chodziło.
Kogo interesuje konkretna historia powstania tej książki, może ją przeczytać tu: „O Małgosi i Oli”
Witam Pani Agnieszko, wie Pani może kiedy ukaże się nowe wydnie książki „Niemiecki dla Ciebie”? Pozdrawiam i czekam na dodruk :))
Nie mam pojęcia, ale gdy tylko będę wiedziała, to będę wszędzie informować ;).
Witam, nie bralam udzialu w majowych wyzwaniach gdyz rozchorowalam sie powaznie na oczy. Tak naprawde od dwoch lat mialam problemy, ale myslalam, ze to moze katarakta, zacma, ale to powazniejsze. Moge byc tylko przy swietle dziennym przy komputerku i to nie za dlugo. Ale cos wymysle i ksiazke moze zdaze kupic bo czyta mi sie lepiej. Pozdrawiam baaaardzo serdecznie…. Teresa
hehe, a mnie obie knigi leżą na stole obok innych papierów i …..nijak nie można sie zabrać za naukę niemca:(((((((((((((
http://allegro.pl/niemiecki-dla-ciebie-samouczek-z-plyta-cd-i2292125686.html
Pani Agnieszko, mam nadzieję, że dodruk nastąpi jak najszybciej, bo (jak widać na powyższym linku) są już tacy, którzy nieco przesadzają z ceną. 😦 Cena na stronach Wydawnictwa (i ta, którą podaje się jako sugerowaną) jest bardziej przyjazna dla kieszeni aniżeli ta na allegro.
Pani Agnieszko.
Już od kilku m-cy nie rozstaję się z tą książką.Uczą się, czytam, przyswajam i wracam ponownie do niej. I ciągle nie mogę się nadziwić, że jeszcze mnie ona cieszy i przyciąga.
Mam też tę drugą „Pokochaj niemiecki” i właśnie tę zaczynam przyswajać.
A jest to łatwe i trudne zarazem, bo wiekowo umysł nie tak sprawny już jak dawniej.
Ale to właśnie Pani sprawiła, że j. niemiecki za którymś to podejściem potraktowałam w końcu bardzo poważnie.
Dziękuję Pani raz jeszcze.
Pozdrawiam Danuta
W EMPiK jeszcze są, 😉
Pani Agnieszko jaki był nakład Pani podręcznika? Czy będzie kolejny dodruk?
Tak, tak, o ile się orientuję to w międzyczasie było już kilka dodruków i jest znowu dostępny 🙂
http://www.poltext.pl
Ale jaki była nakład? Pamięta Pani? Pytam, bo mam podpisać umowę o napisanie podręcznika z wydawnictwem i nie wiem jakie warunki mogą być korzystne. Poza tym uczę się też niemieckiego;)
Nakład stał się w dzisiejszych czasach rzeczą dość nieistotną, bo się bardzo często robi dodruki (o ile książka się sprzedaje, oczywiście)…