Zapisałam się na bezpłatny kurs niemieckiego. Serio.
Z zasady obserwuję „rynek” języka niemieckiego. Działają na nim zupełnie przyzwoici, profesjonalni i godni zaufania ludzie (przykład: Łukasz Tyczkowski), ale też niestety coraz więcej osób, które zupełnie NIE są godne zaufania ;).
Nie, nie powiem Wam na jaki kurs się zapisałam, bo jednak nie wypada tak otwarcie krytykować kogoś z tej samej branży, ale teoretycznie gdyby ktoś upierał się na „dowody rzeczowe”, to je posiadam – w postaci ewidentnych błędów w oryginalnych przysyłanych mi lekcjach. Oczywiście mamy wolność słowa, zwłaszcza w internecie i każdy może publikować i oferować co tylko chce. I to dobrze.
Apeluję jednak niniejszym do zdrowego rozsądku potencjalnych uczniów. Niestety problem polega często na tym, że uczniowie, nie mając porównań, nawet nie potrafią ocenić, co jest „złe”, a co „dobre”. Jasne, jak mają to oceniać, jeśli się dopiero uczą?
Oczywiście, coś „darmowego” lub podejrzanie taniego jest bardzo zachęcające. Sama zawsze szukam różnych „ofert specjalnych” np. w sklepach. Czemu nie, to zupełnie normalne, że chcemy zrobić jak najlepszy, jak najtańszy interes. No właśnie – jak najlepszy czy na siłę jak najtańszy?
W wyżej wymienionym kursie nawet bardziej niż oczywiste błędy (ortograficzne i gramatyczne) w języku niemieckim razi mnie to, że po prostu nie można się z niego nauczyć niemieckiego. Przedstawiony jest w stosunkowo „zawiły” sposób, charakterystyczny też dla wielu nowoczesnych podręczników. To wprowadza ZAMĘT w głowach uczniów, naprawdę. Wiem doskonale, o czym mówię. Właśnie dzięki temu mam stały napływ uczniów, twierdzących uparcie, że „nigdy się niemieckiego nie nauczą, bo jest dużo za trudny i już próbowali”. Z przyjemnością potem po kolei rozsupłuję w ich mózgach supełki, które się porobiły i które wydawały się nie do rozsupłania ;).
Jeśli więc szukasz nauczyciela/kursu/sposobów nauki, to mam jedną główną radę: GOOGLE! Zanim się na coś zdecydujesz, dowiedz się jak najwięcej o swoim nauczycielu lub autorze kursu. Uczenie się czyichś mętnych wyjaśnień, zawierających błędy tylko dlatego, że ktoś te wyjaśnienia opublikował (za darmo? tanio? albo i drogo?) w internecie lub rozsyła mailami to po prostu strata czasu! Twojego cennego czasu!
Pisałam tu już kiedyś o tym, jak znaleźć sobie nauczyciela: JAK WYBRAĆ NAUCZYCIELA?. Tak samo oczywiście warto we własnym dobrze pojętym interesie dowiedzieć się KTO jest autorem danego kursu internetowego.
PS
Czyli aktualizacja 3 miesiące później (początek sierpnia 2012).
W dalszym ciągu gromadzę z zainteresowaniem przysyłane mi lekcje i z lekcji na lekcję ręce mi coraz bardziej opadają ;). Błąd na błędzie ;). Współczuję tym, którzy się z tych materiałów naprawdę chcą nauczyć…
NAJLEPSZYM NAUCZYCIELEM JEST ADNIESZKA DRUMMER
nieeee, no bez przesady…. są też inni dobrzy! Ale SĄ też naprawdę ŹLI! 😉
Na pewno będzie Pani super nauczycielką na najbliższych zajęciach, też kiedyś taką miałam, a jej zajęcia pamiętam do dzisiaj.
Ha a jak tak pytanko z innej bajki. W pierwszym a może drugim wyzwaniu było pytanie o poziom na jakim jestesmy. I właśnie sama bym chciała znać swój poziom i jak to zrobic Pani Agnieszko?
Bardzo dobre pytanie! W internecie jest masa testów, można się testować ile się chce ;). Nie mam teraz pod ręką konkretnych adresów, ale planuję kiedyś wpis na blogu na ten temat…
Witam serdecznie czy nauka naprawde jest za darmo ? prosze o kontakt
Tak, całkiem za darmo! Jest naprawdę poniżej wszelkiej krytyki, pełen błędów, dziwnych reklam i w ogóle do niczego ;).
Witam,
prosiłbym o informację gdzie mogę znaleźć w miare tanie i dobre szkolenia językowe (intensywne, przynajmniej 30x60min w tygodniu) w Niemczech?Najchętniej południowe Niemcy (okolice jez. Badeńskiego lub Berlin).
Interesują mnie szkolenia przygotowujące do egzaminów, które otwierają drogę na Uniwerek w Niemczech.
Pozdrawiam serdecznie i z góry dziękuję!
Mnie wpadły w ręce książki Mariusza Włoch do nauki niemieckiego. Direktes Deutsch – dziwne to książki, bo nie ma w niej prawie w ogóle gramatyki, a jeśli jest to praktycznie gramatyka ta w ogóle nie jest wytłumaczona. Cały kurs sprowadza się do pytań w j. niemieckim i zamieszczonych odpowiedzi – również w j. niemieckim. W każdym rozdziale mamy przetłumaczonych zaledwie kilka słówek. Ucząc się z takich książek można sobie zadawać pytania; „co autor miał na myśli”. 😉
W poprzednim roku brałem udział w darmowych niedzielnych webinarach, czy można się jeszcze na nie zapisywać? Jeśli tak, to gdzie można znaleźć listę
Zapisy na darmowe webinary są tu: http://isjad.pl/nauka-za-darmo
Tak, jest całkiem sporo naprawdę DZIWNYCH kursów i podręczników 😉
Cześć Agnieszko, a czy mogłabyś mi odpo=isać namojego meila, o jakim kursie mowisz? ja chce zapisać się jeszcze na jakiś kurs niemieckiego i jesli mówisz, że ten jest do kitu, to żebym go ominela. Dzięki z góry,
Aneta Konobielska