Ten blog informuje mnie, według jakich wpisywanych w google haseł ludzie tutaj trafiają. Oto kto dziś tu trafił:
Ciekawe, nie? Jak sobie ludzie to wyobrażają praktycznie? Może chcą sobie ściągnąć gotowe rozmówki polsko – niemieckie i nauczyć się ich na pamięć?
Pisałam już kiedyś o nauce bez gramatyki: https://agnieszkadrummer.wordpress.com/2011/01/05/niemiecki-bez-nauki-gramatyki/,
pisał o tym także Karol: http://swiatjezykow.blogspot.com/2011/01/demony-gupoty-czesc-1.html …
Pewnych rzeczy po prostu nie da się obejść…. Nie nauczysz się działań na ułamkach nie znając tabliczki mnożenia… 😉
A jednak są kursy bazujące na oderwaniu od gramatyki np. Pimsleur. Sam korzystam z tego kursu przy nauce włoskiego i będę szczery – to działa. Oczywiście sam już wykryłem kilka zależności gramatycznych i bardzo ułatwiają one sprawę przy odpowiadaniu na pytania lektora. Myślę, że brak gramatyki na bardzo podstawowym poziomie nie wpływa na naukę języka, ale nie wyobrażam sobie tego przy wyższych poziomach.
No tak, można się uczyć w różny sposób… Ale większość ludzi potrzebuje jakiejś „instrukcji obsługi” języka, a więc zestawu zasad, jak to wszystko funkcjonuje i co się z czym dlaczego łączy….Wymyślanie lub mozolne wyłapywanie tych zasad samemu to wyższa szkoła jazdy, ale faktycznie, znam ludzi, którzy w życiu nie uczyli się gramatyki, a mieszkając w Niemczech mówią komunikatywnie po niemiecku 😉 Jednak – moim zdaniem – to znacznie dłuższa i mozolniejsza droga do celu, a i błędy się wtedy i tak robi 😉
Dla mnie skuteczna jest nauka zwrotów i zdań, gramatykę przyswajam „przy okazji”, nie uczę się regułek i tabelek, bo ich szczerze nie znoszę, wolę dialogi, historyjki, filmiki. Dzięki temu powoli przełamuję się z mówieniem, może i robię błędy, ale się komunikuję i widzę postępy, lepsze to niż kucie gramy i czekanie z komunikacją w nieskończoność, aż ją opanuję jak należy – cokolwiek to znaczy.
PS. Nie znam tabliczki mnożenia, ale nikt się nigdy nie połapał, bo szybciutko sobie zawsze wyliczę;)
nie pamiętam żebym jako dziecko uczyła się gramatyki żeby coś powiedzieć 😀
Fakt, dzieci gramatyki się nie uczą 😉
Z dorosłymi to inna sprawa…
Niemiecki bez gramatyki jest prosty, a z gramatyką staje niemożliwy do nauki przynajmniej dla mnie, porównywalnie z chińskim.
Rozumiem to doskonale! Doskonale! Bo gramatyki uczy się na ogół po prostu ŻLE. I tylko dlatego wydaje się skomplikowana, choć jest bardzo logiczna ;(
Norbert Morciniec,
Absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego 1955, dr 1961, dr hab. 1968,
prof. nadzwyczajny 1975, prof. zwyczajny 1983
Specjalność naukowa: germanistyka (filologia niemiecka i niderlandzka)
” Znajomość reguł gramatycznych jest dla umiejętności mówienia w języku obcym niepotrzebna, a przypominanie sobie tych reguł podczas mówienia wręcz szkodliwe. Prowadzi ono bowiem nieuchronnie do jąkania i przerw w wypowiedzi. ”
I co Pani na to?
Niesamowite 😉
Ale wiele osób które nauczyło się biegle jakiegokolwiek języka obcego (także polskiego, jako drugiego języka) ma podobne poglądy.
W najlepszym wypadku uważają że gramatyka jest potrzebna jedynie jako dodatek do korygowania błędów i to wszystko. Podobno w ten sposób nauczano również łaciny przez 1500 lat a metoda gramatyczno-tłumaczeniowa powstała dopiero w XVI wieku, kiedy to łacina zaczęła stawać się powoli zwykłym przedmiotem szkolnym.
Tak, przez 1500 lat uważano także, że puszczanie krwi wyleczy każdego pacjenta z większości chorób, że ziemia jest płaska i że powinno się jak najrzadziej myć, bo to szkodliwe dla zdrowia ;).
Czasy się zmieniają – na szczęście (albo i nie – to kwestia osobnej dyskusji).
Ja dwa lata rylem gramatykę,a i tak mam często wątpliwości.Jak o niej nie myślę,to jakoś leci i w miarę sprawnie konwersuje.I nawet stałe szukam okazji do pogadania-tematy dowolne.Trzeba to lubić,to wejdzie latwiej
Tak, polubienie jest zdecydowanie kluczowe 🙂