Niektórzy z Was być może z daleka śledzą mój dziwny eksperyment z Królikami Doświadczalnymi.
Co dalej?
O Królikach pisałam już kilka razy:
https://agnieszkadrummer.wordpress.com/category/moje-ksiazki/kroliki/
Co słychać dalej teraz, czyli ponad pół roku później?
Mam pozytywne i negatywne wieści z Króliczego „frontu”.
Zacznijmy od negatywnych:
- Jesienią 2010 eksperyment rozpoczęło 20 osbób chcących nauczyć się niemieckiego pomagając mi jednocześnie pisać nowatorski podręcznik. Niektórzy nie pracowali systematycznie z różnych powodów (prywatnych, zawodowych, zdrowotnych itp.). 3 osoby oficjalnie zrezygnowały same, z kilku zrezygnowałam ja – z ciężkim sercem, ale mam dzięki temu więcej czasu, a właśnie czasu mi zawsze najbardziej brakuje. Niniejszym jeszcze raz bardzo Was przepraszam! Aktualnie zostało 11 aktywnych Królików.
- Pisanie tego podręcznika okazało się znacznie bardziej praco- i czasochłonne niż myślałam, w związku z tym nie ma szans na koniec pracy teraz w lecie, choć tak planowałam. Będę jeszcze pisać do końca 2011.
- Książka będzie w sumie duuuużo grubsza, niż by mi to kiedykolwiek w ogóle przyszło do głowy, nie mam pojęcia, czy ktoś ją w ogóle będzie chciał wydać 😉
- Nie mam pojęcia, jak to gotowe dzieło nazwać. Mam kilka pomysłów, ale żaden nie wydaje mi się optymalny. Może „Niemiecki dla Królików”? ;-)))
A co słychać pozytywnego?
- Pozostałe Króliki są pilne i niesłychanie pomocne w tworzeniu tego nowego podręcznika. Ta książka wyglądałaby zupełnie inaczej, gdyby nie ich pomoc. Codziennie mam feedback, czy to co robię jest zrozumiałe, logiczne i możliwe nie tylko do nauczenia się, ale także do natychmiastowego poprawnego stosowania samemu.
- Dzięki tzw. „głupim” pytaniom lub błędom patrzę na swoją pracę ich oczami, co kompletnie zmienia perspektywę i czyni tę książkę po prostu wyjątkową.
- Szczerze mówiąc jestem w szoku, jak dużo byłam w stanie nauczyć moje Króliki w tak krótkim czasie. To nie jest bynajmniej kokieteria z mojej strony, tylko czyste porównanie poziomu „Królików” z poziomem, wielu, wielu innych uczniów we wszelkich stadiach nauki, których miałam lub mam przyjemość uczyć.
- Oraz – last but not least – poznałam paru bardzo fajnych ludzi.
A na jaki poziom będzie ta książka??? Na rynku jest wiele dla początkujących a nic dla osób, które mają już jakieś podstawy.
Dobre pytanie! 😉
Zobaczymy 😉
Zamierzam po całej akcji zrobić Królikom zupełnie normalny oficjalny test, zakładam, że zdadzą go co najmniej na B2, może niektórzy nawet na C1.
Ale książka prowadzi ku temu od SAMEGO początku… Z drugiej strony „eksperymentuję” z tymi materiałami też na uczniach mających już – czasem nawet zupełnie niezłe – podstawy i też najwyraźniej z tego korzystają układając sobie wszystko w głowie raz a dobrze logicznie i konsekwentnie.