To, o czym teraz napiszę to POMYSŁ. Nie mam pojęcia, czy go zrealizuję. Nie mam pojęcia, czy to w ogóle realne.
Na pomysł natchnęły mnie podobne oferty w Wielkiej Brytanii…
Ale do rzeczy.
Mogłabym oferować rodzaj indywidualnego kursu niemieckiego u siebie w domu, wraz z pobytem tutaj, w Monachium, komuś z Polski.
Ten ktoś, nazwijmy „ktosia” Edytą, przyjechałby tu na tydzień lub dwa.
Odebrałabym Edytę z lotniska lub z dworca. U nas w mieszkaniu Edyta miałaby swój pokój. Uczestniczyłaby praktycznie w naszym życiu rodzinnym. Na codzień porozumiewamy się po niemiecku, bo mój mąż nie mówi po polsku.
Edyta jadłaby z nami śniadanie, następnie miałaby kilka konkretnych lekcji niemieckiego, kawę, kolejne lekcje (nie wiem ile w sumie, ale to już szczegóły), następnie obiad i „program” ogólnoturystyczny: zwiedzanie Monachium i okolic itp. Wieczorem mogłaby jeszcze sama pouczyć się niemieckiego no i oczywiście zjadłaby z nami kolację. Postarałabym się m.in. o typowo niemieckie jedzenie.
Naturalnie miałaby też codziennie czas wolny i dostęp do internetu, TV, a także możliwość skorzystania z pralki i suszarki itp.
Myślę o takim pobycie „all in”, zawierającym dosłownie wszystko na zasadzie członka rodziny plus intensywne lekcje niemieckiego idealnie dopasowane do poziomu i potrzeb Edyty. Jedyne, o co powinna się postarać w Polsce na wszelki wypadek, to ubezpieczenie na wyjazd zagraniczny i bilety (lotnicze, kolejowe, autokarowe) w obie strony. Całą resztę oferowalibyśmy tu na miejscu.
Dzięki takiemu trybowi wyjazdu Edyta mogłaby się dosłownie przez cały czas w pełni skoncentrować na nauce i aktywnym szlifowaniu języka, podobno (sądząc z ofert i komentarzy po podobnych pobytach w Anglii) efekty takiej formy nauki są błyskawiczne i ogromne.
Koszt takiego wyjazdu byłby oczywiście niemały, ale to logiczne. Z drugiej strony trudno o intensywniejszą formę nauki, więc, jak to mówią „coś za coś” 😉 Nawet nie robiłam jeszcze żadnej kalkulacji, to po prostu taki pomysł, który chodzi mi ostatnio po głowie. Pobyt w Wielkiej Brytanii na takich zasadach kosztuje ok. 900 – 1500 funtów (ok. 4000 do ok. 6700 zł) za tydzień. Nie wiem czy wychodząc z warunków polskich zarobków to w ogóle jest realne, być może nie.
mnie ten pomysl sie bardzo podoba cos na zasadzie „au pair” tylko ze prywatny nauczyciel i ciagla praktyka w domu i nei tylko!super pomysl!godny poswiecenia i realizacji!
bylam au pair w monachium 4lata temu teraz mieszkam w hiszpanii i neimeicki powoli sie zapomina ale chetnie bym skorzystala z takiej okazji nauki bo niestety w ciagu roku nie mam na to czasu a samej to ciezko tak sie uczyc… bez zadnego kursu czy nauczyciela…. fakt ceny jakie oferuje W.Brytania sa duze nawet jak na hiszpanskie warunki i zarobki a o polskich to juz nie wspomne….
Pozdrawiam serdecznie!