Jak to jest, że niektórzy uczą się niemieckiego nawet od lat i ciągle myli im się, kiedy użyć zaimka „ihm” a kiedy „ihn”?
Może dlatego, że tak podobnie do siebie wyglądają i brzmią? Bo znacznie rzadziej ma się trudności z rozróżnieniem pomiędzy „sie” a „ihr”, choć to dokładnie ten sam problem gramatyczny.
ihm znaczy „jemu, mu, nim„
np.:
- Ich gebe ihm ein Buch. – Dam (komu? czemu?) JEMU książkę.
- Du sagst ihm die Wahrheit. – Powiesz (komu? czemu?) MU prawdę.
- Sie fährt mit ihm nach Deutschland. – Ona jedzie z (kim? czym?) NIM do Niemiec.
ihn znaczy „jego, go, nim„
np.:
- Ich sehe ihn. – Widzę (kogo? co?) GO.
- Frag(e) ihn nach dem Weg! – Zapytaj (kogo? co?) JEGO o drogę!
- Sie spricht ständig über ihn. – Ona ciągle mówi o (kim? czym?) NIM.
Tu może faktycznie jest drobny problem, bo język polski ma 7 przypadków, a niemiecki jak wiadomo tylko cztery. Najbardziej w niemieckim „brakuje” nam zawsze miejscownika i narzędnika. Wszystko to, co po polsku wyrażamy przy użyciu miejscownika (o kim? o czym?), a także narzędnika ([z] kim? [z] czym?) musimy siłą rzeczy jakoś „wepchnąć” w te skromne cztery przypadki niemieckie.
Spójrz na ostatnie zdania w obu przykładach. To właśnie nasz polski narzędnik i miejscownik „wepchnięte na siłę” w zupełnie inne przypadki!
Jak to jest rozwiązane praktycznie? Bardzo prosto. Używamy tzw. przyimków (w tym wypadku „mit” lub „über”), a przyimki mają to do siebie, że ŁĄCZĄ się z danymi przypadkami (czy nam się to według polskiej logiki podoba czy nie).
Wiadomo, że:
- „mit” zawsze łączy się z celownikiem (Dativ) – (komu? czemu?) — ihm
- „über” łączy się z biernikiem (Akkusativ) – (kogo? co?) — ihn
Z „über” sprawa jest o tyle zawikłana, że to słówko także może się łączyć z celownikiem, np. Die Lampe hängt über dem Tisch. – Lampa wisi nad stołem. Ale już nie chcę tu dalej komplikować wyjaśnień. Może innym razem.
photo © 2008 Karen Blaha | more info (via: Wylio)
Bardzo dziękuję za ten wpis!
Mega fajne wytlumaczenie, wlasnie na Duolingo mnie to ciagle rozklada na lopatki… a ze przez agnielski robie to nie pomaga za bardzo 😦 Masz u mnie pifko jesli cie kiedys spotkam hehe
😉