Oficjalny poziom książki „Niemiecki dla Ciebie”?

Niedawno dostałam od niejakiej Magdy następujące zapytanie:

Witam, śledzę Pani stronę na facebook, bardzo fajnie prowadzona, przypadkowo dzisiaj natrafiłam na Pani stronę, na której reklamuje Pani swoją książkę”Niemiecki dla Ciebie”.Jak to ujęła Pani w „wadach ” książki,faktycznie cena jest wysoka,ale to zrozumiałe, włożyła Pani w nią wiele pracy, poza tym tyle kosztują książki językowe na rynku. Ale w związku z ceną i tym, że książka jest zafoliowana,chciałabym tak orientacyjnie dowiedzieć się jaki poziom szacuje Pani u osoby, która przyłoży się sumiennie do jej zawartości?;-)jakby Pani mogła mniej więcej umieścić ten poziom w europejskim standardzie.Pozdrawiam i gratuluję pomysłu.Magda

Na pytanie odpowiedziałam tak:

Witaj Magda,

rozumiem, że chodzi Ci o poziomy oficjalne, tak jak np. opisano je tu:
http://www.studia.net/component/content/article/93-polecamy/1315-znasz-jezyk-obcy-na-poziomie-a1-b2-a-moze-c2

Przykro mi, ale „Niemiecki dla Ciebie” nie da się po prostu ująć w te kategorie! A swoją dorgą ciekawe pytanie, chyba też o tym napiszę na blogu!

Typowe podręczniki uczą przez długi czas na początku słownictwa, które przeciętnemu uczącemu się niemieckiego tak naprawdę potem rzadko się przydaje. Wałkowane jest np. zawsze do upadłego wyposażenie pokoju, jedzenie i picie, pytanie o drogę i opowiadanie jak gdzieś dojść, podawanie czasu itp. Te tematy są tak wszechobecne, że m.in. na nich opiera się ta klasyfikacja grup.

Moje podejście w „NDC” było zupełnie inne. Mówiąc krótko „olałam” cały ten niepotrzebny (a przynajmniej nie każdemu potrzebny) bagaż słownictwa typu umywalka, szafa, sok pomarańczowy lub jabłkowy itp. Zamiast tego skoncentrowałam się na uniwersalnych konstrukcjach zdań, w których wtedy można używać rzeczowników i czasowników KONKRETNIE komuś potrzebnych. W podręczniku zebrana jest najważniejsza (bo najczęściej używana) „esencja” gramatyki i zaprezentowana w najprostszy z możliwych sposobów. Do tego dużo prostych ćwiczeń.
Prawie nigdy nie wspominam o wyjątkach, potraktowałam niektóre bardziej skomplikowane zagadnienia absolutnie minimalistycznie, wręcz kontrowersyjnie (np. zapis fonetyczny jest absolutnie nie według obowiązujących norm, ale za to czytelny).

Tu kilka słów o genezie książki:
https://agnieszkadrummer.wordpress.com/2010/01/29/o-malgosi-i-oli/

Jeśli musiałabym zdecydować się na któryś z tych europejskich poziomów, to wybrałabym chyba B1 pod warunkiem, że uczeń doda do bazy słownictwa z „NDC” też trochę własnej inwencji w miarę swoich własnych potrzeb.
Cenę niestety ustaliło wydawnictwo i nie miałam na to żadnego wpływu.
Pozdrawiam i życzę nauki pełnej sukcesów (wszyskto jedno z czego, byle skutecznie!).
Jeśli masz jeszcze jakieś pytania, to pytaj śmiało!

Agnieszka Drummer

Magda odpowiedziała:

Witam,

Bardzo dziękuję za długą, wyczerpującą wypowiedź, rzeczywiście ma Pani rację, co do użyteczności słów typu „umywalka, szafa, sok pomarańczowy lub jabłkowy”, sama z doświadczenia wiem, jako studentka filologii, że od czasów liceum nie spotkałam się z tym słownictwem wcale (lub były to pojedyncze przypadki) aż do momentu, gdy zaczęłam prowadzić sama praktyki w szkole. Już wcześniej zauważyłam więc, że są rozbieżności pomiędzy wymaganiami a przydatnością toteż pomimo to iż posiadam jeszcze w piwnicy stare książki, tytuły to bodajże der die das i das fenster, to akurat z nich wolałabym nie korzystać. Czytałam na Pani stronie opis książki i wydaje się interesujący .Zależy mi też na szybkim nauczeniu się gramatyki więc podoba mi się, że nie stosuje Pani tych suchych reguł gramatycznych a jak wnioskuje z wpisu na stronie najlepszą zasadę „na chłopski rozum”:D Dziękuję za otwartość i jak tylko będę miała pytania, na pewno się zwrócę z nimi do Pani:)
Pozdrawiam,
Magda

(P.S. imię zmienione, treść nie.
Postanowiłam to opublikować, bo może ktoś inny też się zastanawia jaki to konkretnie poziom…)

Reklama

2 comments

  1. A ja mam pytanie, tak z ciekawości, czy cena książki się zmieniła? Bo tu czytam, że cena wysoka, a na stronie wyd. widzę niecałe 30 zł. Chyba nikt nie powie, że 30 zł za książkę z płytą to dużo. 🙂 Tak czy inaczej, popatrzę w pobliskich księgarniach, a jeśli nie będzie to zamówię ze strony, bo wygląda zachęcająco. 🙂 Postanowiłem nadrobić młodzieńczą głupotę – która kazała mi olewać 3 lata nauki tego języka w LO – i po 14 latach wrócić do nauki. 🙂

    A jeszcze przy okazji, jeśli można, czy leider jest zawsze nich? czy można używać jak u nas? Czy np. zdanie – Ich muß leider gehen – będzie poprawne?

    Pozdrawiam serdecznie.

    1. Tak, aktualne, drugie wydanie książki jest już na szczęście tańsze. O cenie decyduje wydawnictwo, nie mam tu niestety nic do powiedzenia.

      Tak, leider to tak jak nasze „niestety” i nie musi być z „nicht”.

      Powodzenia w nauce!

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s