Wiecie, że większość powodów, przez które (być może jeszcze) nie mówicie dobrze po niemiecku to wymówki?
Znam całą masę wymówek, najpopularniejsze to:
- nie mam czasu
- nie mam zdolności do nauki języka
- jestem za stara/za stary
Jednak wyobraźmy sobie sytuację – oczywiście czysto teoretyczną – takiego rodzaju.
Masz fajną pracę, którą naprawdę lubisz. Twój szef komunikuje ci któregoś dnia, że wasza firma
- rozpoczyna/rozpocznie intensywne kontakty z Niemcami
- została wykupiona przez Niemców/Niemcy przystąpili do spółki
(niepotrzebne skreślić)
i jeśli
- nauczysz się w rok niemieckiego, to dostaniesz 300% podwyżki
- nie nauczysz się, to zostaniesz zwolniona, bo muszą przyjąć na Twoje miejsce kogoś z dobrą znajomością niemieckiego
(niepotrzebne skreślić)
Powiedziałabyś wtedy „nie mam czasu”, „nie mam zdolności językowych”, „jestem za stara”?
Nie!
A więc tak naprawdę trzeba tylko bardzo chcieć.
Jedyne co (być może) stoi między Tobą a niemieckim to pewnie zbyt mała motywacja.
Wiem, że ta historia jest bardzo (bardzo!) uproszczona, ale czyż nie mam (przynajmniej trochę) racji 😉 ?
Masz racje, a ja musze sie nauczyc i chce..bo mam w Niemczech prace w swoim zawodzie i dostane ją jak opanuje niemiecki:):):):)
Wymówki są prawdziwe każdego dnia…
* jeszcze tylko zrobię herbaty
* tylko zrobię to i to i siamto
* pójdę do wc
* zrobię to za moment
A jeżeli ma się komputer nonstop przed nosem, jak ja, wszystko jest lepsze niż obowiązki ^^ .
A mam i kalendarz z mnogością notatek i wysokim priorytecie zadań, tablicę korkową, tablicę na kartki samoprzylepne (słówka z j. obcych – metoda „od niechcenia”, świetna)…