Czego się NIE uczyć?

Jednym z błędów wielu uczących się niemieckiego jest uczenie się niepotrzebnych rzeczy. Albo, powiedzmy dokładniej, niewłaściwe określanie prioritetów swojej nauki.

Są po prostu rzeczy ważne i ważniejsze. Zdecydowanie bardziej opłaca się skoncentrować na tych ważniejszych, przydatnych na codzień, zamiast zawracać sobie głowę czymś, czego najprawdopodobniej nigdy w życiu nie zastosujesz (no, może z wyjątkiem pisemnej odpowiedzi w jakimś nieżyciowym teście językowym).

Weźmy na przykład taką mowę zależną.

  • Marek: „Jestem głodny”. – Marek: „Ich habe Hunger”.
  • Marek jest głodny. – Marek hat Hunger.

To zwykłe zdania twierdzące.

Teraz tzw. mowa zależna, czyli cytowanie czyjejś wypowiedzi:

  • Marek mówi, że jest głodny. – Marek sagt, dass er Hunger habe. (Lub: „Marek sagt, er habe Hunger”)

Brzmi to bardzo mądrze i bardzo poprawnie. Tak pewnie napisano by np. w porządnej gazecie  „Frankfurter Allgemeine Zeitung” (choć nie ręczę).

Problem polega bowiem na tym, że tak naprawdę tych form nikt nie używa.

Zamiast tego każdy Niemiec powie po prostu:

  • Marek sagt, dass er Hunger hat. (Lub: „Marek sagt, er hat Hunger”)

Albo np. sprawa niemieckich czasów. Często zadawane jest pytanie  „ile jest czasów w niemieckim?”. No jest kilka, dokładnie 6, fakt, ale tak naprawdę przydają się tylko dwa z nich i trzeci szczątkowo, czasem czwarty jeszcze bardziej szczątkowo. I właśnie tego trzeba się najlepliej nauczyć, a nie wszystkich sześciu równomiernie tylko dlatego, że teoretycznie istnieją.

Czego się więc warto uczyć?

  • czasowników, zwłaszcza tych najczęściej używanych
  • czasu teraźniejszego i przeszłego złożonego (Perfekt)
  • przyimków
  • rodzaju rzeczowników
  • prawidłowego stosowania przypadków
  • popularnych powszednich zwrotów i wyrażeń
  • kilkuset lub kilku tysięcy (w zależności od Twojej ambicji i Twoich potrzeb) najczęściej używanych wyrazów w języku niemieckim w ogóle
  • słownictwa z dziedziny, która akurat dla Ciebie z jakichś powodów jest ważna

4 comments

  1. Sześć?

    Praesens, Praeteritum, Perfekt, Futur 1, Plusquamperfekt… I Futur 2?

    Jeżeli chodzi o mowę zależną, istotnie FAZ stosuję tę formę 😉 .

    Mnie mordowała znajoma germanistka (pozdrowienia dla Sowy Blogowej ;), żebym się jej nauczył, i zrozumiałem, o co w niej chodzi, ale rzeczywiście, podczas tygodniowego pobytu w Niemczech, w ubiegłe wakacje, na nic mi się nie przydała.

    Na maturze z niemieckiego pewnie mi się przyda (poziom rozszerzony mam zamiar zdawać; z angielskiego też).

    Szkolna germanistka z kolei męczy na dodatkowych zajęciach ostro z innych zagadnień gramatyki: szyk zdań z różnymi spójnikami, teksty, nagrania.

    Przez całą moją edukację od podstawówki dopiero teraz wziąłem się za prawdziwą naukę z niemieckiego. Zawsze miałem szóstki, zero problemów bez jakiejkolwiek nauki i potrafiłem się płynnie wypowiedzieć. W Niemczech też poradziłem sobie świetnie ^^ .

    Dawałem nawet korepetycje z niemieckiego.

    I szczerze, bez większych trudności odnajduję ten złoty środek. Ot trzeba mieć kontakt z językiem, a o to w Internecie ciężko.

    Znasz może jakieś inne serwisy internetowe z wiadomościami, niż FAZ? Chętnie poczytałbym coś.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s