Co ma wspólnego niemiecki z karate?

Uczę niemieckiego online, tzn. np. przez skype. Od kilku tygodni mam nowego ucznia, Hiszpana z Hiszpanii. Ostatnio przerabiałam z nim bajkę o Czerwonym Kapturku, aby mógł poćwiczyć czas przeszły (poszła do lasu, spotkała wilka, zapytał dokąd idzie, odpowiedziała itp.). Doszliśmy także do myśliwego, po niemiecku Jäger (wym. „jeeger”). Hiszpan przeczytał to „dżeger”. Więc mówię mu znowu „jeeger”, on na to znowu „dżeger”. Nie był w stanie powtórzyć tego początkowego „j” jako „j”.  Raz przypadkiem mu się udało, gdy zapytałam, czy słowa „jacht” i „joga” też wymawia „dżacht” i „dżoga”, ale zaraz potem znowu wrócił do „dżeger”. Ręce opadają.

Od kilku miesięcy trenuję karate. Trafiłam na te treningi absolutnym przypadkiem, ale tak mi się spodobało, że zostałam i mam takie zdrowe nowe hobby. Im dłużej się nad tym zastanawiam, dlaczego to mi się tak podoba, tym więcej różnych argumentów przychodzi mi do głowy. Ostatnio doszedł argument „precyzyjności”. W karate podoba mi się to, co podoba mi się także w niemieckim. Wszystko ułożone jest po kolei, logicznie, i kolejne ruchy oparte są precyzyjnie na poprzednich, często są ich kombinacjami. Tak samo uporządkowana jest gramatyka niemiecka, przejrzysta i logiczna (ok, z pewnością nie od pierwszej lekcji, ale pierwsza lekcja karate też pozostawiła w mojej głowie chaos, a nie porządek).

Ostatnio pracuję nad kopnięciem pt. mawashi geri, które poprawnie wykonane wygląda mniej więcej tak jak na rysunku obok. Wcale nie jest to łatwe! A nawet jeszcze trudniejsze!

Nasz trener ma iście anielską cierpliwość i pokazuje nam prawidłowe wykonanie mawashi geri już pewnie setny raz, a my (nie tylko ja!) w dalszym ciągu dalecy jesteśmy od perfekcji.

Za każdym razem jak widzę trenera w trakcie mawashi geri myślę sobie, jak to elegancko i precyzyjnie wygląda i jak robi wrażenie, jakby było takie proste! Potem próbuję sama i sama widzę i czuję, że to nie to, że jeszcze nie całkiem umiem. Czasem uda mi się trochę lepiej, ale na ogół gorzej.

Dżeger i tyle.

4 comments

  1. Na obrazku jest raczej Yoko Geri, a nie Mawashi Geri…
    Ale artykuł fajny, muszę go pokazać mojej córce – w tym roku zaczyna się uczyć niemieckiego 🙂

  2. Karate trenował mój brat on potrafi wykonać mawashi geri poprawnie a ja nie.
    Wiem tylko, że schodzi się do przodu po uderzeniu do zen kutsu dachi a nie do tyłu z powrotem bo następuje obrót ciała na pięcie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s